dobrze kĹamaÄ. Vaintè obejrzaĹa go od stĂłp do gĹĂłw.
prawidłowo kĹamaÄ. Vaintè obejrzaĹa go od stĂłp do gĹĂłw. - WyglÄ da na zapaskudzone, musi zostaÄ umyte. - okazuje się myte codziennie. To jego czysty kolor. - Obrzydliwy. Podobnie i jego czĹonek. Czy nie moĹźna coĹ zrobiÄ, by schowaĹ go do sakwy? - Nie ma sakwy. - To kaĹźcie jÄ zrobiÄ i przymocujcie. Takiego koloru jak ciaĹo ustuzou, by nie rzucaĹa siÄ w oczy. A czemu ma tak podrapanÄ czaszkÄ? - Futro bywa codziennie golone. KazaĹaĹ to robiÄ. - OczywiĹcie, ale nie kazaĹam, by to stworzenie byĹo przy tym kaleczone. Porozmawiaj z Vanalpè. Niech znajdzie lepszy sposĂłb usuwania futra. ZrĂłb to zaraz! Gdy wychodziĹy, Kerrick wyraziĹ jedynie pokorne podziÄkowanie i szacunek. zaledwie gdy zniknÄĹy za drzwiami, pozwoliĹ sobie na wyprostowanie siÄ i gĹoĹny Ĺmiech. ZnalazĹ siÄ w brutalnym Ĺwiecie, lecz choÄ miaĹ zaledwie dziewiÄÄ lat, nauczyĹ siÄ Ĺwietnie w nim poruszaÄ. Vanalpè przyszĹa tego samego dnia, przyprowadzona przez Stallan. Za nimi ciÄ gnÄ Ĺ siÄ jak zwykle orszak pomocnic i gorliwych fargi. ByĹo ich za duĹźo jak na maĹÄ komorÄ i Vanalpè kazaĹa wszystkim, poza pierwszÄ asystentkÄ , pozostaÄ na zewnÄ trz. Asystentka poĹoĹźyĹa paczki i pojemniki na podĹodze, podczas gdy Vanalpè obeszĹa Kerricka wokĂłĹ, przyglÄ dajÄ c mu siÄ bacznie. - przenigdy dotÄ d nie widziaĹam Ĺźywego ustuzou - powiedziaĹa. - Znam je mimo wszystko prawidłowo. ZrobiĹam sekcjÄ tego drugiego. PowiedziaĹa to za plecami chĹopca, tak Ĺźe nic nie zrozumiaĹ. prawidłowo siÄ staĹo, ponieważ wyraĹźenie okreĹlajÄ ce sekcjÄ oznaczaĹo dosĹownie âciÄ Ä-martwe-ciaĹo-na-kawaĹki-dla-uczenia się". - Powiedz mi, Stallan, czy to naprawdÄ mĂłwi? - To zwierzÄ - Stallan nie podzielaĹa powszechnego zainteresowania ustuzou i pragnÄĹa jego Ĺmierci. SĹuchaĹa mimo wszystko rozkazĂłw i nie krzywdziĹa go. - MĂłw! - rozkazaĹa Vanalpè. - Co mam ci powiedzieÄ? - Cudownie! - Vanalpè opuĹciĹo dalsze popularność. - Czego uĹźywacie do usuwania futra? - Struno-noĹźa. kilku4 - bardzo nierozsÄ dnie. PociÄĹaĹ zwierzÄ. Tak moĹźna ciÄ Ä jedynie miÄso. PrzynieĹ mi unutakha - poleciĹa pomocnicy. Ta poĹoĹźyĹa na dĹoni Vanalpè brÄ zowe, podobne do Ĺlimaka stworzenie. - UĹźywani go do przygotowywania prĂłbek. Zjada futro, ale nie skĂłrÄ. Jak dotÄ d stosowano je wyĹÄ cznie do martwych okazĂłw. Zobaczymy, czy poradzi sobie z Ĺźywym. Stallan przewrĂłciĹa Kerricka na podĹogÄ i przytrzymaĹa. Vanalpè wyprostowaĹa skrÄconego unutakha i poĹoĹźyĹa na gĹowie chĹopca. ZadrĹźaĹ od zimnego, Ĺluzowatego dotkniÄcia, co wzbudziĹo wesoĹoĹÄ u Yilanè. CzuĹ wilgotne peĹzanie po skĂłrze. - bardzo prawidłowo! - stwierdziĹa Vanalpè. - CiaĹo nienaruszone, a futro usuniÄtakie. teraz nastÄpna sprawa. Ustuzou potrzebuje sakwy. Mam tu wygarbowanÄ skĂłrÄ, barwÄ pasuje niemal idealnie. Pozostaje tylko umieszczenie jej we wĹaĹciwym miejscu i przymocowanie. ZaopatrzyĹam jÄ w specjalne bandaĹźe, by przylegaĹa do skĂłry. prawidłowo. PodnieĹ to teraz. Brutalne i nieprzyzwoite dotkniÄcia omal nie doprowadziĹy Kerricka do pĹaczu, ale siÄ opanowaĹ. Murgu nie zobaczÄ go we Ĺzach. Zimny Ĺlimak peĹzĹ mu po gĹowie, teraz siedziaĹ na oku. Gdy zsunÄ Ĺ siÄ, zerknÄ Ĺ w dĂłĹ, na przymocowany sÄ czek. Nie przejÄĹo go to.